Mariusz Domagała: Państwa konkurs jest dość nietypowy – autorzy prezentują na nim pełne wystawy swoich prac. Skąd ten pomysł?
Grzegorz Bogusz: Dla wielu fotografów nie zajmujących się tą dziedziną zawodowo autorska wystawa prac jest marzeniem. Niestety czasami ciężko je spełnić, ponieważ większość galerii nie patrzy łaskawie na debiutantów: wszak nieznane jeszcze nazwisko nie gwarantuje powodzenia wystawy. Co za tym idzie niekiedy po latach okazuje się, że drogą takiej selekcji został odrzucony prawdziwy talent albo, że ów talent funkcjonuje znakomicie za granicą, bo w kraju nie dostał żadnej szansy, by się objawić. Nasz konkurs został tak pomyślany, by wychodzić tym talentom naprzeciw. Osobna wystawa każdej z osób zakwalifikowanych do II etapu konkursu to okazja, by pokazać pewien przekrój swoich prac i siebie samego.
MD: Co daje taka wystawa Autorowi?
GB: Przede wszystkim daje okazję do tego, by pokazać swoje prace szerokiemu gronu zwiedzających, a poprzez wernisaż umożliwia kontakt z osobami, które się nimi zainteresują. Wiemy z doświadczenia, że na wernisażach Autorzy niejednokrotnie otrzymują rady od osób również zajmujących się fotografią, jak również propozycje współpracy od wydawnictw i fotoedytorów, którzy mają okazję z Autorem porozmawiać osobiście. Jednym słowem jest to dobra okazja do nawiązania różnorodnych kontaktów.
MD: Wystawa to wynik I etapu konkursu, co dzieje się w II etapie?
GB: Przygotowane wystawy na dwa dni przed datą otwarcia Festiwalu zwiedzają Jurorzy. Oceniają zdjęcia, ale jest też osobna kategoria konkursowa, w której ocenia się pomysł na samą ekspozycję, staranność zaprezentowania zdjęć, walory kompozycyjne. W ten sposób nagradza się także umiejętność eksponowania własnych prac.
MD: Dlaczego Jurorzy zwiedzają wystawy przed Festiwalem, a nie w jego trakcie?
GB: Jurorzy oceniają wystawy zanim zostanie otwarty Festiwal po to, aby czytelnie wskazać zwiedzającym: „ta wystawa jest dobra, można się na niej wzorować, tego Autora warto podpatrywać”. To się sprawdza, bo osoby przyjeżdżające na Festiwal najchętniej zwiedzają właśnie wystawy nagrodzone, a dzięki temu, że wyniki Festiwalowego konkursu podajemy dość przewrotnie, bo na gali otwarcia imprezy, zainteresowani mają dużo czasu, by zapoznać się z nagrodzonymi pracami. Poza tym już do tradycji przeszło przepytywanie nagrodzonych Twórców podczas wernisażu, w jaki sposób zrobili tak dobre zdjęcia.
MD: Dlaczego wystawy są prezentowane w Krynicy? Gdybyście Państwo zorganizowali Festiwal w większym mieście byłaby szansa, aby zobaczyło je więcej osób.
GB: Proszę pamiętać, że nasz Festiwal jest imprezą profilowaną, kierowaną do fotografów przyrody, którym w większości bardziej odpowiada możliwość spotkania w tak urokliwym miejscu, jakim jest Krynica - Zdrój niż w dużym mieście.
Poza tym w Krynicy spotkaliśmy się z ogromną życzliwością środowiska hotelarzy, którzy pomagają nam w zorganizowaniu wystaw Młodych Twórców, choćby poprzez udostępnienie wnętrz na ich wystawy. Co więcej na Festiwalu zjawiają się sami pasjonaci fotografii przyrodniczej, więc wszyscy zainteresowani mają okazję poznać się i podyskutować w gronie hobbystów ze stuprocentową pewnością, że ich tutaj spotkają.
Rozmawiał: Mariusz Domagała